ROZDZIAŁ VII
Następnego
ranka Jonathan zmierzając w stronę laboratorium zwrócił się do
swojej opiekunki.
- Pani Eleno
chciałbym coś pani ofiarować. Ale bardzo proszę aby nie
zrozumiała pani tego opacznie. Wie pani,że jestem chemikiem i
pracowałem długo w firmie wytwarzającej perfumy. Teraz mając
sporo czasu dokończyłem pewien projekt. Proszę tyko powiedzieć
czy ten zapach się pani podoba ? - powiedział podając kobiecie
małą fiolkę z przezroczystą substancją- niech się pani nie
obawia, nie jestem taki zły, nie otruje się pani zapewniam po
prostu chcę żeby moja praca była dla kogoś przydatna.
Elena wzięła
flakonik ostrożnie wyjęła korek i powąchała.
- Całkiem
miły zapach.
- Jeśli się
pani podoba, proszę zatrzymać to całkiem nowa nuta zapachowa
absolutnie nie dostępna na rynku i pewnie nigdy tam nie trafi no
chyba ,że pani szef postanowi zainwestować w rynek perfumeryjny-
roześmiał się Jonathan.
- Dlaczego
mnie pan to daje profesorze ?
- Już
mówiłem specjalizowałem się w tworzeniu perfum dla kobiet a tutaj
tylko pani może ocenić moja pracę. Ale przyznam się, że będę
potrzebował pani pomocy
- Ooo
wiedziałam,że nic za darmo- roześmiała się Elena – co mogę
dla pana zrobić za ten flakonik perfum ?
- Nic
wielkiego potrzebuję zwykłego płynu do mycia okien ale w
atomizerze. A właściwie to potrzebuję samego pojemnika do
rozpylania płynów. Chcę trochę poprawić nastrój naszym
naukowcom dlatego postanowiłem w salonie rozpylić trochę płynu
zawierającego coś w rodzaju gazu rozweselającego całkiem
nieszkodliwa substancja. Taki niewinny żart -dodał.
- Da się
zrobić. Mam nadzieję,że nie zrobi pan niczego głupiego !
- Ależ nie
gwarantuję, że nic się nie stanie – przynajmniej na razie dodał
w myślach Jonathan. Przy obiedzie Orst Paladan nie wytrzymał i
zwrócił się do Jonathana.
- Jak tam
sprawdzanie twojej teorii w praktyce ?
- W
najlepszym porządku. Pracuję nad tym. Będziesz pierwszym,który
się dowie o efektach mojego eksperymentu. Ale proszę jeszcze
uzbroić się w cierpliwość, ostatecznie nigdzie nam się nie
spieszy prawda ?- Roześmiał się Jonathan.
Kilka
następnych dni nic specjalnego się nie działo. Żaden z naukowców
nie zadawał pytań a Jonathan również nie podejmował tematu.
Dopiero po kilku dniach trochę wcześniej niż zwykle Jonathan
usłyszał pukanie do drzwi.
-Proszę-
zawołał
-Dzień
dobry – Elena otworzyła drzwi- mam to o co pan prosił profesorze-
powiedziała podając Jonathanowi plastikowy pojemnik do połowy
wypełniony płynem.
- Nie ma pan
pojęcia ile zachodu kosztowało mnie zdobycie tego zwykłego płynu
do szyb. Do tej pory zastanawiam się dlaczego robię to dla pana.
- Ponieważ
jest pani bardzo miłą i sympatyczną osobą i lubi pani pomagać
innym.
- Proszę mi
już tak nie komplementować – kobieta była wyraźnie
rozdrażniona.
-
Przepraszam już nie będę. Ale teraz ja muszę pani zadać pytanie
osobiste. Co taka osoba jak pani robi w takim miejscu. Jakie czynniki
spowodowały,że pani jest tutaj i pracuje dla Brengolda ?
- To dość
krótka historia. Wychowałam się w domu dziecka, nie mam żadnej
rodziny. W wieku 15 lat poszłam a raczej skierowano mnie do szkoły
o wojskowej. Podobno ujawnił się u mnie talent przywódczy tak
opiekunka z domy dziecka umotywowała moje skierowanie do szkoły. A
tak naprawdę to chciała się mnie pozbyć. Wie pan jak to jest
dzieci z domy dziecka muszą o siebie zadbać, a ja nigdy nie
stroniłam od bójek z chłopakami byłam jak to nazywają „trudnym
dzieckiem” . Po ukończeniu szkoły nie bardzo chcieli mnie wziąć
do armii dlatego wybrałam pracę w firmie ochroniarskiej. Pewnego
dnia przyjechał pan Brengold i zaproponował pracę na wyspie.
Nigdy nie byłam za granicą. Pomyślałam, że to może być niezła
przygoda i tak właśnie się tutaj znalazłam. Ogólnie nie narzekam
mam co jeść , mam swój pokój, czego więcej oczekiwać ?
- Nie uważa
pani ,że to trochę mało ? Nie chciałaby pani po pracy iść do
kina? Albo do restauracji zjeść romantyczną kolację z kimś
bliskim ? Czy myślała pani jakie ma pani tutaj perspektywy ?
Wreszcie muszę zapytać czy nie chce pani stąd wyjechać ?
- Właściwie
parę razy myślałam o opuszczeniu tej wyspy. Ale to nie takie
proste. Po pierwsze gdzie miałabym pojechać? Poza instytutem nie
mam domu, pracy, pieniędzy, nikogo nie mam do kogo mogłabym się
zwrócić, a ponadto myśli pan profesorze, że pan Brengold pozwoli
mi wyjechać ?
- A musi się
pani pytać o pozwolenie ? Podpisała pani dożywotni kontrakt czy co
– oburzył się Jonathan – Jest pani młodą, ładną i zaradną
kobietą i proszę nie protestować bo widzę jak pani kręci głową
myśli pani, że sobie nie poradzi? A poza tym zawsze ktoś z panią
może stąd uciec i wcale nie mam na myśli tylko siebie –
roześmiał się Jonathan- ale już musimy iść do laboratorium, bo
jeszcze się ktoż zainteresuje o czym tak długo rozmawiamy.
Jonathan
wziął pojemnik z płynem i skierował się w stronę korytarza.
Elena już się nie odezwała przez całą drogę. No to zasiałem
ziarno niepokoju- pomyślał Jonathan bardzo z siebie zadowolony-
teraz tylko trzeba rozdmuchać tę iskrę i jak dobrze pójdzie to
będzie z tego niezły pożar. Po pracy w laboratorium jak co dzień
spotkał się z pozostałymi naukowcami.
- Chciałeś
się dowiedzieć jak przebiegają moje badania Orst – zwrócił się
do matematyka- masz okazję wziąć w nich udział. Proszę o
sprawdzenie działania tego specyfiku – powiedział podając
atomizer wypełniony jakimś fluoryzującym płynem_
- Co to
jest?
- Coś co
powinno pomóc się wyspać- roześmiał się Jonathan.
-Środek
nasenny w płynie? -zapytał Borys.
-
Niezupełnie. Czy wiecie panowie jak zabezpiecza się samoloty i
okręty przed wykryciem przy pomocy radaru ? Pewnie wiecie lepiej niż
ja,że kluczową rolę odgrywa kształt obiektu, a także pokrycie
powierzchni specjalną powłoką pochłaniającą fale
elektromagnetyczne. To jest właśnie taka substancja częściowo
pochłaniająca fale radiowe ! Ostatecznie pracowałem dla wojska
prawie 10 lat- dodał z dumą Jonathan- Proszę jutro rano przed
wyjściem do pracy dokładnie rozpylić ten środek najlepiej w
pobliżu ścian. Jest całkowicie bezbarwny, nie toksyczny. Dodałem
trochę substancji aromatycznych w razie pytań możemy się
tłumaczyć ,że jest to odświeżacz powietrza. Jutro przekażesz
Borysowi, a potem użyje tego prof. Akiro nie oszczędzajcie tego
mam zrobione jeszcze kilka litrów tego specyfiku. Zobaczymy jaki
będzie efekt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz